niedziela, 16 lutego 2014

Rozdział 20

                        Rozdział 20


   Miesiąc później na dobre zadomowiłam się w Bełchatowie. Pokochałam to miasto, tych ludzi, tą pracę. Z Wojtkiem nadal się przyjaźniłam, ale ten chciał czegoś więcej...Co prawda nic jeszcze takiego nie powiedział, ale po ego zachowaniu było ewidentnie widać, że coś jest na rzeczy. Bałam się kolejnego uczucia. Niedawno wyjechał na kilka dni do rodziny do Poznania, więc mogłam w końcu porozmawiać z Andrzejem, który już tak dawno prosił mnie o tą rozmowę. Po długich pogaduchach Andrzej poruszył temat, którego w życiu bym się nie spodziewała:
-Dobrze wiesz, że Wojtek jest moim kumplem, ale muszę Ci coś powiedzieć.
-Co?
-Jesteś z nim?
-Nie.
-No właśnie. On planuje coś więcej...
-Powoli zaczynałam się domyślać, ale Andrzej co ja mam z tym zrobić?
-Wiem, że to dla Ciebie trudne, ale jest jeszcze jedna sprawa, mianowicie: przeszłość powraca.
-O co Ci  chodzi?-pytałam totalnie zdezorientowana.
-Tydzień temu jak pojechałaś z chłopakami na mecz do Rzeszowa, pamiętasz?
-No pewnie.
-Ja nie pojechałem, bo miałem kontuzję, wtedy on mnie odwiedził...
-Ale kto? - nie miałam pojęcia o kogo mu chodzi.
-Maciek, pytał o Ciebie.
-Andrzej, przecież wiesz, że to skończony rozdział.
-Zuzia on Cię kocha-powiedział akcentując ostatnie słowa.
-Gdyby kochał to wtedy nie ...
-Nie kończ. Wiem ile Cię to kosztuje, ale może to było faktycznie przypadkowe?
-Ja nie potrafię - powiedziałam kiwając przecząco głową.
-Jak to w dzieciństwie zawsze mówiliśmy?
-Do odważnych świat należy?
-No właśnie.
-To chyba nie w tym wypadku...

  Po rozmowie z Andrzejem wieczorem próbowałam zasnąć. Nic to nie dało. W mojej głowie znajdowały się słowa Wrony: "on Cię kocha". Miałam ogromny mętlik w głowie.
Kilka dni później wrócił Wojtek. Któregoś dnia przy wspólnej kolacji wypalił dwa słowa, które jeszcze bardziej ten mętlik pogłębiły. Słowa, które każda kobieta chciałaby usłyszeć, jednak to było za dużo dla mnie. Akurat teraz kiedy ni stąd ni zowąd pojawił się Maciek, a właściwie Andrzej z informacją o nim. Nie miałam pojęcia co mam z tym zrobić...


___________________________________
Takie coś ode mnie na dzisiaj.
Na początek gratulacje dla Kamila - naszego podwójnego mistrza olimpijskiego.
Gratulacje dla Justyny, która pomimo kontuzji wywalczyła złoto.
I gratulacje także dla Zbigniewa Bródki, który wywalczył złoto o 0,003 s . Niesamowite!
Mamy 4 medale i to złote! Coś pięknego!
Mam nadzieję, że pisząc dla Was w piątek epilog będę mogła również pogratulować Naszym skoczkom zdobycia medalu w drużynówce. Tak epilogu, trochę mi szkoda, ale cóż, każda historia się kiedyś kończy...

także do epilogu  piątku

Pozdrawiam Karolina 

8 komentarzy:

  1. EPILOG?! Kpisz, czy o drogę pytasz?! A ja się zżyłam z ta historią ;C I jestem strasznie ciekawa, jak to skończysz, bo zapowiada się, że będzie to dla wszystkich wielkie zaskoczenie ;)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie kończ BŁAGAM!!!
    Świetnie piszesz :* <3
    W tym temacie tyle.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojoj... Ciekawie, ciekawie... Sama mam teraz mętlik w głowie a co dopiero ma czuć sama zainteresowana Zuza. Cóż, Andrzej też pewnie nie przypadkowo poruszył ten temat Maćka. Nie pozostaje nic innego, jak czekać do piątku na -niestety ;c- epilog. :) Wtedy będzie wszystko jasne i zobaczy jak to się skończy, ale ja coś czuję, że Zuza może odważy się dać Kotkowi drugą szansę... Gdyby kochała naprawdę Wojtka, chyba nie miałaby wątpliwości... Ale ja tam nie wiem, no. Pozdrawiam. ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeeeeej, ja nie chcę końca. :( Co rozdział, to lepszy... Ale ten, przeczytałam jednym tchem i tak niezwykle podsyciłaś moją ciekawość... Bo teraz wydaje mi się, że Zuzia może dać jeszcze jedną szansę związkowi z Maćkiem. Ale żebym się nie przeliczyła... Czekam na epilog, ktory rozwieje wszelkie wątpliwości. :] ;**

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest mi tak smutno, że aż nie wiem co napisać. Z jednej strony Maciek, a z drugiej Wojtek, ale chyba jestem za Maćkiem, nie wiem co sobie wykombinowałaś na epilog, ale boję się, że będzie cholernie smutno. Znaczy będzie smutno, bo to koniec, a przywykłam do tej historii.. No cholera, siedzę taka bez życia. No to czekam na piątek i pozdrawiam. :*

    OdpowiedzUsuń
  6. dlaczego juz koniec, karolcia przedłuż to opowiadanie, tak miło sie to czyta!

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej:) Zaważając na to że nie mamy czasu dodawać nic nowego zapraszam na mały one parcik napisany przez moją współautorkę Kasie Katarzyne http://i-found--you.blogspot.com/
    Będzie nam bardzo miło jeśli zajrzysz :)
    POZDRAWIAM !!
    Paulka

    OdpowiedzUsuń
  8. Whaaaat? Jaki że niby EPILOG? Kpisz sobie ze mnie? ;o Dawno mnie tutaj nie było, a tu takie zmiany! Mam nadzieję, że zaczniesz pisać jakieś nowe opowiadanie i od razu link do mnie!<3
    Jejku, mam nadzieję, że Zuzia się jakoś zejdzie z Maćkiem, bo kibicuje im id początku! Nic nie mam do Wojtka, ale Maciek jakoś bardziej mnie przekonuje :-)

    OdpowiedzUsuń