niedziela, 5 stycznia 2014

Rozdział 7

                          Rozdział 7


  To już nasz 5 dzień pobytu w Egipcie. Bawiłyśmy się doskonale. Znowu wiedziałyśmy o sobie praktycznie wszystko, bo nieważne, czy byłyśmy na śniadaniu, obiedzie, kolacji, na plaży, nad basenem, w sklepie, czy na imprezie cały czas rozmawiałyśmy o naszym dotychczasowym życiu. Z Maćkiem rozmawiałam tylko podczas pierwszego dnia.
   O 17 razem z dziewczynami postanowiłyśmy pójść na miasto. W pewnym momencie w oddali zobaczyłam trzy dobrze znane mi sylwetki. To był nie kto inny, jak Maciek, Krzysiek i Dawid. Wyruszyłyśmy, więc w ich kierunku.
-Kogo me śliczne oczy widzą?-powiedział, jak zawsze rozweselony Krzysiek.
-Hej-przywitałam się-to jest Maja i Asia, a to Dawid, Maciek i Krzysiek.-powiedziałam wskazując palcem na poszczególne sylwetki moich znajomych.
...
-Dobra, to ja z Dawidem porywamy Asię i Maję, a wy tu sobie porozmawiajcie moje gołąbeczki.-to chyba jego stałe powiedzenie.
-Ja Ci dam za te gołąbeczki - krzyczałam w stronę oddalającej się sylwetki Krzyśka.
...
  Spędziłam z Maćkiem świetny czas i ani się nie obejrzałam była już 23.30
-Ja już muszę iść-powiedziałam.
-Musisz?-pytał z błagalnym spojrzeniem.
-No raczej, dziewczyny pewnie czekają, to pa-zaczęłam się oddalać, ale Maciek mi to uniemożliwił łapiąc za rękę.
-O nie, nie, nie sama nie pójdziesz. Jeszcze Cię porwą i co ja bez Ciebie zrobię?
-Znajdziesz sobie inną najlepszą przyjaciółkę na świecie-wyszczerzyłam się .
-Innej takie nie znajdę-uśmiechnął się Maniek.
-Oj znajdziesz, wiesz, ile dziewczyn chciałoby się z Tobą zaprzyjaźnić?
-Z nikim innym nie chce się przyjaźnić.
-A tak w zasadzie, ostatnio rozmawialiśmy o moim byłym, a Ty nie opowiedziałeś mi o swojej ex
-Długa historia.
-No dawaj, mamy czas- zagrodziłam mu drogę, stając przed nim.
-Byłem w niej po uszy zakochany, chłopaki ostrzegali mnie, że ona jest ze mną tylko dla kasy i w ogóle, ale ja im nie wierzyłem. Kiedy zobaczyłem, jak czule się żegna z jakimś facetem, dotarło to do mnie. Zrobiłem jej awanturę, podczas której ona wszystko mi wygarnęła. Powiedziała, że jest ze mną dla kasy i nic do mnie nie czuje i nic dla niej nie znaczę.-opowiadał wyraźnie przytłoczony Maniek.
-Tak mi przykro-nie potrafiłam powiedzieć nic innego i wtuliłam się w skoczka.
-Ale Ty też nie miałaś łatwo..
-I dlatego teraz jestem ostrożna, dziękuje.-powiedziałam.
-Za co ?
-Za to, że uszanowałeś moją decyzję. A i jeszcze jedno dziękuje.
-A to za co ?
-Za miło spędzony wieczór. Muszę już iść-powiedziałam, po czym cmoknęłam go w policzek i weszłam na teren hotelu.


__________________________________
Taki powiewający nudą rozdział. Starałam się unikać błędów, ale jakieś na pewno są. Jeszcze raz przepraszam za tamten rozdział, który był napisany okropnie i jak na niego patrzę to odechciewa mi się.
W najbliższych rozdziałach zacznie się coś sensownego dziać.
Następny rozdział, nie obiecuję, ale może jutro, jak nie to w piątek. :)
Tymczasem idę kibicować dalej naszym panią, bo jak na razie niestety pierwszego seta przegrały...
Do boju Polsko !

Pozdrawiam Karolina

3 komentarze:

  1. Rewelacyjnie! 5 dni i widzieli sie tylko 1?! niedopuszczalne! Dobrze, że chłopaki porwali dziewczyny i dali im trochę czasu dla siebie. Fajnie, ze tak mogli sobie pogadać, wyżalić się. Już się nie mogę doczekać, co bedzie dalej :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. ojoj... Biedny Maciek :( Z niecierpliwością będę teraz czekać na następny rozdział. :D A siódemeczka- genialna. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. co ty opowiadasz, ten rozdział jest genialny, całe opowiadanie wogóle! opisuje historie pięknej przyjaźni i miłości <3

    OdpowiedzUsuń